[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nizli dokonam pracy nakazanej.
mir n
Spoczn3, tymczasem ja pracować będę.
Daj mi tę kłodę, na siąg ją poniosę.
er n n
Droga istoto, o nie! Przódy wolę
%7łyły me porwać, przódy mój grzbiet złamać,
Nizli cię wióieć przy tak podłej pracy,
A sam w leniwej sieóieć bezczynności.
mir n
Mnie tak jak tobie praca ta przystoi,
Tylko że dla mnie łatwiejszą się wyda,
Bo do niej chętnym zabiorę się sercem,
Gdy ciebie przymus tylko do niej wiąże.
v  óiś popr.: osiągnąć; tu: forma skrócona dla zachowania rytmu.
w z a  przygotowywać, szykować, oprawiać itp.
x rz za u  óiś popr.: trzy goóiny czasu.
y rz  wprzód, najpierw.
illi m h e e re Burza 39
ro ero
Biedny robaczku! W ogniu twoja dusza,
Jak mi to świadczą twoje odwieóiny.
mir n
Ty tak zmęczony!
er n n
Nie, szlachetna pani;
Rankiem mi świeżym noc, gdy jesteś przy mnie.
Proszę cię tylko, powieó mi twe imię,
Bym je do mojej dodać mógł modlitwy.
mir n
Miranda. Ojcze, rozkaz twój złamałam!
er n n
Cudna Mirando! Poóiwienia szczycie!
Godna wszystkiego, co światu najdroższe!
Niejednom óiewczę chętnym ścigał okiem,
Słów ich harmonia nieraz moje uszy,
Zbyt tylko chętne, w swe ujęła więzy;
Różne kochałem dla cnót ich różnicy,
Lecz żadnej jeszcze tak całą mą duszą.
W każdej z nich zawsze jakaś skryta wada
Z jej najpiękniejszym kłóciła się wóiękiem,
Cały mu urok z wolna odbierała;
Ty jedna tylko, ty, nieporównana,
Wszystkie przymioty wszystkich stworzeń łączysz.
mir n
Nie znam nikogo z płci mej; nie pamiętam
Twarzy kobiecej, prócz mojej w zwierciadle,
Anim wióiała, co mężem zwać mogę,
Prócz ciebie tylko, dobry przyjacielu,
I oprócz równie drogiego mi ojca:
Jakie są twarze innych luói, nie wiem,
Ale na klejnot mojego posagu,
Na moją skromność, przysięgam, że nie chcę
Innego w życiu jak ty towarzysza,
Bo wyobraznia ma nie umie stworzyć
Prócz ciebie godnej kochania istoty.
Lecz ja szalona szczebiocę ci słowa
Na ojca mego rozkazy niepomna.
er n n
Mirando, jestem księciem, królem może
(Obym się mylił w moim przypuszczeniu!),
Nie więcej pragnę znosić tę niewolę
Jak od much wióieć wargi me nabrzmiałe.
A teraz słuchaj słów z głębi mej duszy:
Ledwom cię ujrzał, zaraz serce moje
Do ciebie biegło, by ci wiernie służyć:
Dla ciebiem został tym cierpliwym drwalem.
mir n
Czy ty mnie kochasz?
illi m h e e re Burza 40
er n n
O niebo i ziemio,
Bądzcie mi świadkiem! Jeśli prawdę mówię,
Szczęśliwym skutkiem słowa me uwieńczcie,
A jeśli kłamię, wszystkie me naóieje
Ziemskiego szczęścia na łzy niech się zmienią!
Kocham cię, cenię, uwielbiam nad wszystko,
Co świat ten mieści.
mir n
Ja szalona płaczę
Nad tym, co całą duszę mą raduje.
ro ero
Dwóch szczerych uczuć jak piękne spotkanie!
Niech świeża rosa boskich błogosławieństw
Na kwiat ten młody bogato się zleje!
er n n
I czemuż płaczesz?
mir n
Nad mą niegodnością,
Która dać nie śmie, co chcę ofiarować,
A wziąć się lęka, bez czego żyć nie chcę.
Lecz to żart pusty, miłość bowiem moja
Tym baróiej widna, im ją baróiej kryję.
Precz więc ode mnie lękliwe wybiegi,
A bądz mi radcą, niewinności święta!
Jestem ci żoną, jeśli chcesz mnie pojąć,
Jeśli mnie nie chcesz, umrę twoją sługą;
Jak towarzyszkę możesz mnie odepchnąć,
To w twej jest mocy, jak w mojej jest mocy,
Czy chcesz, czy nie chcesz, twą być niewolnicą.
er n n
Mą panią, droga, ja twym niewolnikiem.
mir n
Więc mężem moim?
er n n
A tak chętnym sercem,
Jak chętnym więzień do wolności wraca.
Oto ma ręka.
mir n
To moja, w niej serce.
A teraz żegnam cię na pół goóiny.
er n n
O, bądz mi zdrowa, tysiąc, tysiąc razy!
ro ero
Chociaż nie mogę cieszyć się jak oni,
Dla których wszystko słodkim jest zóiwieniem,
illi m h e e re Burza 41
Większej radości nic nie zbuói we mnie.
Do księgi teraz! Jeszcze przed wieczerzą
Praca niejedna w sprawie tej mnie czeka
cen ii
a z
a r u za a a z u
te no
Ani słowa więcej! Jak wypróżnimy beczułkę, zaczniemy pić wodę; ale przódy ani kro-
pelki. Zmiało więc naprzód i szturmuj do flaszki! Sługo-potworo, p3 do mnie!
tr n ulo
Sługo-potworo! To wyspa szaleństwa. Powiadają, że tylko pięciu liczy mieszkańców;
my tu trzej jesteśmy; jeśli dwaj pozostali mają głowy naszym podobne, chwieje się pań-
stwo w swoich podstawach.
te no
P3, sługo-potworo, kiedy ci rozkazuję. I cóż tak na mnie patrzysz? Zdawałoby się, że
ci oczy do głowy przyśrubowano.
tr n ulo
I góież chcesz, żeby mu je przyśrubowano? Byłby prawóiwie nieoszacowaną potworą,
gdyby miał oczy w ogonie.
te no
Mój pachołek-potwora język w winie utopił; co do mnie, ja i w morzu utopić się nie
mogłem. Nim dostałem się do brzegu, tam i sam trzyóieści i pięć mil upłynąłem. Na to
światło óienne, potworo, bęóiesz moim porucznikiem albo chorążym.
tr n ulo
Zrób go porucznikiem; nim zacznie nosić chorągiew, trzeba, żeby przód sam stać
mógł na nogach.
te no
Nie cofniemy przynajmniej kroku, ur potworo.
tr n ulo [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl