[ Pobierz całość w formacie PDF ]

konnych, naładowanych rodzinami cygańskimi. W nocy nakazano więzniom wykopać doły w
pobliżu obozu pod lasem... Według wymiarów dołu żydowscy więzniowie domyślili się, że
przeznaczony jest dla większej liczby ludzi. Nazajutrz rano przyjechało kilkunastu gestapow-
ców z Sanoka. Zabrano wszystkich Cyganów, podzielono ich na trzy grupy: kobiety, dzieci i
mężczyzni. Mężczyzn, którzy zaczęli objawiać wielkie zdenerwowanie, co gestapowcy za-
uważyli, zaprowadzono do jednego z baraków. Gdy po jakimś czasie wyprowadzono Cyga-
nów, mieli w tyle ręce powiązane skórzanymi biczyskami. Całą tę grupę wyprowadzono na-
stępnie przez bramę pod las i tam nad dołem, wśród krzyku kobiet rozstrzelano naprzód dzie-
ci, następnie kobiety i mężczyzn.
Pierwszym, wstępnym etapem były  jak już wspomnieliśmy  rozporządzenia władz
okupacyjnych polecające umieszczać Cyganów za murami dzielnic żydowskich. Między in-
nymi rozporządzenia tego rodzaju wydał starosta powiatu Ostrów Mazowiecka, Valentin,
oraz starosta powiatu warszawskiego, Rupprecht w maju 1942 roku.
W Dzienniku Adama Czerniakowa, prezesa Rady %7Å‚ydowskiej w warszawskim getcie,
znajdujemy wzmianki o przesiedlonych tam i uwięzionych Cyganach. I tak np. pod datą 22
IV 1942 czytamy:  Do żydowskiego wiÄ™zienia przekazano 10 Cyganów i Cyganek z «kró-
lem» Kwiekiem na czele ; 23 IV   Do wiÄ™zienia żydowskiego znowu przywieziono Cyga-
nów. Jutro ma być dostarczona większa partia ; 9 VI   Ostatnio nadszedł transport 60 Cy-
ganów z Aowicza ; 11 VI   Jutro rano o 9 dostarczą do więzienia żydowskiego 34 Cyganów
z Aowicza ; 13 VI   Do aresztu wtłoczono znowu Cyganów. Ilość więzniów przekroczyła
1800. Ludzie mdleją, codziennie mają miejsce wypadki śmierci z powodu przeludnienia wię-
zienia ;  Polecili dać Cyganom opaski z literą Z. ; 16 VI   Wypuściłem dziś na zarządzenie
władz 190 Cyganów z więzienia, przy czym poleciłem im wg nakazu nosić białe opaski z
czerwoną literą Z. Zgłosili się wszyscy do rewiru Służby (Porządkowej), prosząc o opaskę,
bo nie mają dokąd się udać. Z ludzkich względów muszę się nimi zaopiekować, przede
wszystkim kobietami i dziećmi ; 17 VI   Cyganie mają podobno być wysiedleni z getta .
O pobycie Cyganów w warszawskim getcie mówią rękopiśmienne relacje dra Edwarda
Reichera:  Pewnego dnia w sierpniu 1942 roku, był to piękny słoneczny dzień, prowadzono
35
wielki pochód %7łydów. Pomiędzy %7łydami szła oddzielna, wyróżniająca się wyglądem grupa
Cyganów. Mogło tam być 100 do 200 ludzi. Byli to ludzie różnego wieku, mężczyzni, ko-
biety i dzieci. Były też kobiety z dziećmi na rękach. Większość mężczyzn robiła wrażenie
zdrowych i energicznych, starsi nosili kożuchy, chociaż było gorąco. Cała grupa kroczyła
ulicą Nowolipie w kierunku Smoczej. Swoją postawą, rześkim krokiem, swobodnym nastro-
jem Cyganie różnili się od %7łydów, którzy raczej wlekli się. %7łydzi wiedzieli na pewno, że szli
na śmierć, Cyganie widocznie tego nie podejrzewali (...). Po kilku dniach miałem możność
rozmowy o tym z członkami policji żydowskiej, tzw. %7łydowskiej Służby Porządkowej. Mó-
wiono mi, że Cyganie zostali razem z %7łydami wysłani z Umschlagplatz do Treblinki. Po kil-
ku tygodniach doszły mnie słuchy, że Cyganie ci zostali w Treblince zagazowani .
 Na wiosnę 1942 roku sprowadzono Cyganów do getta i umieszczono ich w więzieniu na
Gęsiej. Podczas pierwszej akcji (od 22 VII 1942) zostali deportowani do Treblinki łącznie z
wszystkimi więzniami żydowskimi. Na początku pazdziernika 1942 roku Niemcy zaczęli
sprowadzać nowych Cyganów z aryjskiej strony. W listopadzie 1942 Cyganie w liczbie kil-
kudziesięciu związali klucznika; wyrwali klucze i wydostali się z więzienia, usiłując się
przedostać na stronę aryjską. Obok murów okalających getto Niemcy zauważyli ich zamiary i
rozpoczęli strzelaninę, zabijając wielu z nich. Pozostałych natomiast doprowadzono powtór-
nie do więzienia, skąd zostali wysiedleni do Treblinki w akcji styczniowej 1943 roku .
Getto w Warszawie było przystankiem do Treblinki, gdzie ginęli wszyscy wraz z %7łydami
w komorach gazowych. Były więzień Treblinki, Michał Chodzko, relacjonuje:  Niemcy
sprowadzili do «obozu pracy» w Treblince Cyganów z zapewnieniem, że bÄ™dÄ… żyli w spe-
cjalnie dla nich urzÄ…dzonym obozie w lesie (...). Przybywali do Treblinki dla zaÅ‚ożenia «obo-
zu». Na skraju lasu, który byÅ‚ grobem i miejscem kazni dla setek tysiÄ™cy ludzi, zatrzymano
pochód. Tłum z zaufaniem usiadł na polanie. Zezwolono im wzniecić ognisko, na którym
gotowali sobie ciepłą strawę. Po kilku godzinach przybyli esesmani, oddzielili mężczyzn od
kobiet i dzieci. Tobołki układano w jeden wielki stos. Mężczyzn odprowadzono głębiej w las
(...). Do dołu zaganiano po 100 osób, do których strzelano z karabinów maszynowych. Pozo-
stali przy życiu Cyganie byli zmuszeni zakopać rozstrzelanych, często tylko rannych, po
czym ich samych wpychano do rowu i znów terkot karabinów pozbawiał życia dalszą setkę
ludzi. Zamordowanych zasypywano cienkÄ… warstwÄ… ziemi (...). Cyganki, gdy uprowadzono
mężczyzn, nie wiedziały, co się z nimi stało, ale słysząc ciągły terkot erkaemów wszczęły
krzyk i lament. Hitlerowcy zrzucili wówczas maskÄ™ obÅ‚udy z siebie: już nie mówili o «obo-
zach cygaÅ„skich», a przykÅ‚adem zachÄ™cali żoÅ‚nierzy do najbardziej brutalnej masakry. W
obecności matek chwytali niemowlęta zabijając uderzeniem głową o drzewo. Pejczami i ki-
jami okładano kobiety oszalałe tym widokiem. Rzucały się na żołnierzy, szarpiąc ich, chcąc
od nich wydrzeć swe odebrane niemowlęta. Kres tej scenie kładły dopiero gęste salwy eses-
manów i żołnierzy otaczających tłum. Trupy rozstrzelanych kobiet i dzieci uprzątali sprowa-
dzeni więzniowie, zanosząc je do z góry już przygotowanych grobów w lesie .
Wiadomo, że zabito również bardzo wielu Cyganów w Bełżcu i Majdanku, ale brak jest
konkretnych danych, zwłaszcza dotyczących obozu tak hermetycznie zamkniętego jak Beł-
żec. Wiadomo też, że wiele transportów Cyganów kierowano do obozu zagłady w Sobiborze.
B. Stawska w swej pisemnej relacji mówi o transportach do Sobiboru Cyganów z Chełma
Lubelskiego:
 W 1942 roku w listopadzie rozpoczęto pogrom %7łydów i Cyganów, masowo strzelano na
ulicach. Spędzono Cyganów na plac i prowadzono ich na przedzie, a za nimi %7łydów. Było
zimno, Cyganki bardzo płakały. Szli z całym dobytkiem na plecach, z pierzynami, z tym, co
kto miał. Ale to wszystko pózniej zabierali im. %7łydów prowadzili  zachowywali się bardzo
spokojnie. Ale Cyganie płakali bardzo  jeden szloch było słychać. Prowadzono ich na stację
i ładowano do wagonów towarowych, plombowano i wieziono dwie stacje za Chełm  do
Sobiboru, gdzie palono ich w piecach. Mieszkałam w budynku kolejowym przy torach, więc
36
miałam możność widzieć te transporty. Ostatnio nawet rozbierać się kazali, wiezli nagich,
gdyż byli i tacy, którzy ryzykowali i skakali podczas biegu pociągu. Potrafiono parę godzin
trzymać taki transport. Błagali przez zadrutowane okienka o wodę, lecz nikt nie mógł podać,
gdyż byli strzeżeni przez Niemców, którzy strzelali do ludzi .
Najwcześniej zorganizowanym ośrodkiem przygotowawczym do masowej zagłady Cyga- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl