[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Przyłożyła ją do ściany.  Pasuje do tego salonu, prawda? Mógłbyś powiesić
ją tutaj albo nad kredensem.
 Będzie wyglądać przepięknie.
 Zostało mi jeszcze trochę tych materiałów. Mogłabym uszyć do tego
poduszki.
 Nie chcę robić ci kłopotu.
 To żaden kłopot. Uwielbiam szyć. Najpierw projektuję narzutę, a
potem dokładnie realizuję plan.  Roześmiała się.
 Uwielbiam realizować plany.
115
RS
 Jesteś naprawdę genialna.  Zbliżył się i zanim zdążyła się
zorientować, co się dzieje, podniósł ją do góry.
 Cieszę się, że podobają ci się moje narzuty  powiedziała speszona.
 To ty mi się podobasz, Nell.
Ich twarze były o parę centymetrów od siebie. Nell zrobiło się gorąco,
gdy dostrzegła w jego oczach pożądanie.
 Wszystko mi się podoba. To, co robisz, twoje narzuty, twój uśmiech,
to, jak trzymasz Sama, i to, jak teraz wyglądasz.
 A jak teraz wyglądam?
Przyglądał jej się, przechyliwszy głowę w bok.
 Wyglądasz teraz jak bardzo seksowna babcia.
Roześmiała się.
 Nie jak szczęśliwa babcia?
Jego oczy rozbłysły.
 To też.
 Jestem bardzo szczęśliwa, Jacob.
Ujął jej twarz w obie dłonie.
 A co jest powodem tego szczęścia?
 Och, chyba podoba mi się tutaj.
 Tutaj?  Musnął ustami jej brew.
 Tutaj.  Westchnęła, całując go w policzek.
 A tutaj?  Przycisnął wargi do jej powiek.
Poczuła, że ogarnia ją płomień.
 No, powiedz  szepnął jej do ucha.
 Lubię, jak mnie całujesz.
 Dobra odpowiedz, Nell.
116
RS
Objął ją i pocałował w usta. Oboje zrozumieli od razu, że dziś
pocałunki nie wystarczą.
 Chodz ze mną  powiedział, obsypując pocałunkami jej twarz i
szyję.
Och, tak! O niczym innym nie marzyła. Ruszyli do sypialni.
117
RS
ROZDZIAA DZIEWITY
Kiedy spojrzała na wielkie drewniane łoże w sypialni Jacoba, nagle
ogarnęło ją przerażenie. Od chwili rozwodu nie była z żadnym mężczyzną.
Jacob wyczuł jej wahanie.
 Co się stało?  spytał.
 Jestem...  Nerwowo przełknęła ślinę.  Jestem już taka stara.
Wybuchnął śmiechem.
 Nie jesteś starsza ode mnie.
 Kobiety bardziej się zmieniają z wiekiem.
 Mówisz głupstwa  wymamrotał, przyciągając ją do siebie.
 Nie jestem już tą nastolatką, z którą się spotykałeś.  Położyła głowę
na jego ramieniu.
 Oczywiście, że nie. Jesteś o wiele cudowniejsza.
 Mam prawie czterdzieści lat.
 No to co?  Dotknął jej szyi.  Pachniesz jak dziewiętnastolatka.
Roześmiała się. Jacob zawsze umiał ją rozśmieszyć.
 To dlatego, że umyłam się mydłem Sama.
 Kupię całą ciężarówkę tych mydeł.  Pocałował ją w usta.
Przestała się śmiać i poczuła dreszcz.
 Zawsze będziesz moją najcudowniejszą Nell. Och, Jacob! Mój
kochany!
Wsunął ręce pod jej koszulkę i ściągnął ją przez głowę. Co prawda
żałowała, że nie ma na sobie seksownej koronkowej bielizny, ale to było bez
znaczenia. Teraz Jacob zdjął swój T shirt. Jak wspaniałą miał sylwetkę!
Znów zaczął ją całować, a potem położył ją na łóżku i rozpiął jej
stanik. Był tak podniecony, że przestała się martwić, że jej ciało nie jest
118
RS
opalone. Już o nic się nie martwiła. Zamknęła oczy i wydawało jej się, że
znów ma dziewiętnaście lat.
Jakże pragnęła tego mężczyzny!
 Jesteś piękna, Nell  powiedział, gdy pospiesznie zrzucili z siebie
ubrania. Nic się nie zmieniłaś.  Odchylił się, przesuwając palcem po jej
biodrze.  Gdzie to jest? A, tutaj.
 Co takiego?
 Znamię w kształcie motylka.  Pochylił się i pocałował to miejsce.
Nell była szczęśliwa, że wszystko działo się tak naturalnie i
spontanicznie. Zawsze potrafili siebie zaspokoić. Kiedy Jacob sięgnął do
szuflady, w pierwszej chwili miała ochotę zaprotestować. Chciała być wolna
i nie wcale nie zamierzała być ostrożna. Jednak potem zreflektowała się. W
końcu ma prawie czterdzieści lat. I jest babcią.
Zamknęła oczy, poddając się jego pieszczotom. Tak bardzo pragnęła
Jacoba.
Leżała, opierając głowę o jego ramię.
 To było cudowne.
Pocałował ją w czoło.
 Jesteś mi taka bliska. Musnęła wargami jego szyję.
 Nie sądziłam, że będę tak odważna. Uśmiechnął się.
 To dlatego, że jesteśmy stworzeni dla siebie.  Przesunął dłoń po jej
ramieniu, a potem zakreślił kółko na jej brzuchu.  A tu powstało nasze
dziecko.
 Tak  odparła zduszonym głosem.
Delikatnie przycisnął opaloną dłoń do jej brzucha. Nell przypomniała
sobie, jak była w ciąży. Zdawało jej się, że czuje, jak maleństwo kopie.
Jaka szkoda...
119
RS
 Och, Jacob. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl