[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Anne pachniała delikatnie jaśminem, usta rozchylone w uśmiechu
zalśniły w odblasku kominka. Pocałował ją i przesunął dłońmi w
dół. Wydała mu się drobna i delikatna. Aagodnie popieścił jej pier-
śi, zsunął się z krzesła i mocno do niej przylgnął. Bez słowa sięgnął
Strona 56
Archer Jeffrey - Co do grosza
gg 89
ręką do jej pleców, rozsunął zamek błyskawiczny i patrzył, jak su-
knia opada na podłogę. Wstał nie spuszczając z Anne wzroku i
szybko zrzucił ubranie. Zerknęła na niego i uśmiechnęła się spło-
szona.
- Najmilszy - powiedziała miękko.
Kochali się jak dwoje ludzi zakochanych, których łączy nie tylko
namiętność; potem Anne poło\yła mu głowę na ramieniu i zaczęła
gładzić koniuszkami palców włosy na jego piersi.
- O co chodzi, James? Wiem, \e jestem dość nieśmiała, ale to...
- Byłaś cudowna. Fantastyczna. Nie w tym rzecz. Anne, muszę
ci coś powiedzieć. Le\ spokojnie i słuchaj.
- Jesteś \onaty.
- Nie, du\o gorzej. - James zamilkł, zapalił papierosa i zaciąg-
nął się głęboko. Bywają w \yciu sytuacje, kiedy wyznania przycho-
dzą łatwiej; James wyrzucał z siebie słowa gorączkowo i chaotycz-
nie. - Anne, kochanie, postąpiłem jak kretyn, dałem się wykiwać
szajce oszustów, którzy nacięli mnie na du\e pieniądze. Nie przyz-
nałem się nawet rodzinie - okropnie by się zmartwili, gdyby to
wyszło na jaw. Na dobitek dogadałem się z trzema facetami, którzy
wpadli tak jak ja, i teraz usiłujemy razem odzyskać nasze pieniądze.
To świetne ch_opaki, sypią pomysłami na zawołanie, a ja nie mam
bladego pojęcia, jak odzyskać swoją dolę. Nie dość, \e zadręczam
się, bo wyrzuciłem w błoto sto pięćdziesiąt tysięcy funtów, to je-
szcze muszę sobie łamać głowę, usiłując coś sensownego wymyślić.
Od miesiąca chodzę jak obłąkany. Tylko dzięki tobie nie postrada-
łem zmysłów.
- James, opowiedz to jeszcze raz od początku, ale wolniej-
poprosiła Anne.
James wyjawił jej całą historię z Prospecta Oil, od spotkania Da-
vida Keslera w "Annabel", po zaproszenie do Stephena Bradleya
ną kolację do Kolegium Magdaleny i wyjaśnił, dlaczego jak maniak
jezdzi po mieście wynajętą furgonetką w godzinach szczytu. Jedy-
ne, co pominął, to nazwisko przyszłej ofiary Zespołu. Czuł, \e zata-
jając je, nie łamie do końca przyrzeczenia dochowania tajemnicy,
jakie dał trzem towarzyszom.
Anne zaciągnęła się bardzo głęboko papierosem.
- Nie wiem nawet, co powiedzieć. Nieprawdopodobne. Tak
niewiarygodne, \e wierzę w ka\de słowo.
- Ul\yło mi, \e mogłem komuś się zwierzyć, ale byłoby fatalne,
gdyby tamci się dowiedzieli.
- James, wiesz, \e nie pówiem słowa nikomu. Strasznie mi
przykro, \e wplątałeś się w takie kłopoty. Zobaczymy, a mo\e mnie
coś wpadnie do głowy? Dlaczego nie mielibyśmy popracować nad
tym we dwójkę, nie mówiąc nic tamtym?
James ju\ czuł się lepiej.
Pogładziła go po udzie. Po dwudziestu minutach błogo zasnęli
śniąc o tym, jak zwycię\yć Harveya Metcalfe'a.
IX
' Lincoln, stanie Massachusetts, Harvey Metcalfe zaczął się
przygotowywać do swej dorocznej podró\y do Anglii. Zamierzał
zabawić się szampańsko i nie \ałować pieniędzy. Planował przeka-
zanie dodatkowych kwot z tajnych kont w Zurychu do banku Bar-
Strona 57
Archer Jeffrey - Co do grosza
claya przy Lombard Street w Londynie, by dokupić dla swej stad-
niny w Kentucky ogiera z irlandzkiej hodowli. Arlene zdecydowała,
\e nie pojedzie z Harveyem; nie interesowały jej specjalnie wyścigi
w Ascot, a tym mniej Monte Carlo. Poza tym chciała skorzystać z
nadarzającej się okazji i pojechać do Vermont, do chorej matki,
która zresztą do tej pory nie przekonała się do swego zięcia opływa-
jącego w dostatki.
Harvey upewnił się, czy sekretarka załatwiła wszystkie sprawy
związane z jego wyjazdem na wakacje. Co prawda nigdy nie było
potrzeby kontrolowania panny Fish, ale Harvey miał po prostu taki
zwyczaj. Panna Fish pracowała u niego od dwudziestu pięciu lat,
od czasu gdy przejął Lincoln Trust. Większość uczciwych pracow-
ników odeszła z firmy z chwilą pojawienia się Harveya albo wkrót-
ce potem, ale panna Fish pozostała, skrywając w głębi mało powab-
nego łona słabnącą nadzieję poślubienia Harveya. Zanim Arlene
pojawiła się na widowni, panna Fish była ju\ sprawnym, całkowicie
dyskretnym wspólnikiem sprawek Harveya, bez którego trudno by-
9o g I
łoby mu się obejść. Opłacał ją odpowiednio, przełknęła więc gorycz
zawodu, gdy Harvey wybrał inną, i została.
Panna Fish zarezerwowała ju\ bilet na krótki lot do Nowego Jor-
ku i kabinę Trafalgar na "Queen Elizabeth 2". Harvey bywał od-
cięty od telefonu czy teleksu bodaj tylko w czasie podró\y przez
Atlantyk. Personel banku dostał polecenie, \eby jedynie w wyjątko-
wo wa\nym przypadku alarmować wielki statek pasa\erski. W
Southampton jak zwykle będzie czekał Rolls-Royce, który zawiezie
Harveya do Londynu, a tam apartament u "Claridge'a", nale\ące-
go obok "Connaught" i "Browna" do ostatnich hoteli angielskich
w których dzięki swym pieniądzom mógł się otrzeć o towarzystwo,
które określał mianem "pańskich sfer".
Leciał do Novrego Jorku w doskonałym humorze; odprę\ył się i
wypił kilka cocktaili Manhattan. Na pokładzie statku wszystko by-
ło, jak zwykle, bez zarzutu. Zawsze pierwszego wieczoru kapitan,
Peter Jackson, zapraszał pasa\erów z kabin Trafalgar i Queen Anne
do swego stołu. Przy cenie z z5o dolarów za dobę nie był to ze
strony towarzystwa linii okrętowych Cunard gest nazbyt ekstrawa-
gancki. Harvey w takich okolicznościach starał się przybierać naj-
lepsze maniery, choć i tak na postronnych robił wra\enie cokolwiek
nieokrzesanego.
Jeden z włoskich stewardów został obarczony zadaniem zaaran-
\owania drobnej rozrywki dla Metcalfe'a, najlepiej w postaci wyso-
kiej blondyny z du\ym biustem. Aktualna stawka wynosiła 2oo do-
larów za noc, ale Włoch mógł bezkarnie ściągnąć z niego z5o. Har-
vey, który przy niskim wzroście wa\ył ponad 2oo funtów, miał zni-
kome szanse poderwania jakiejś młódki w dyskotece, a na kolację i
trunki mógłby roztrwonić tyle samo pieniędzy i to bez \adnego
efektu. Mę\czyzni z pozycją Metcalfe'a nie mają czasu na tego ro-
dzaju pora\ki i uwa\ają, \e wszystko w \yciu mo\na kupić za odpo-
wiednią cenę. Pasa\erowie spędzali na statku tylko pięć nocy, dzię-
ki czemu steward mógł nastarczyć Harveyowi, cieszył się jednak, \e
to nie trzytygodniowy rejs po Morzu Zródziemnym.
W dzień Harvey nadrabiał zaległości czytając najnowsze powieś-
ci, jak mu przykazano, trochę ćwiczył - rano pływał, a po połud-
niu mozolił się w sali gimnastycznej. Postanowił schudnąć parę
funtów w czasie podró\y morskiej, co byłoby miłą perspektywą,
gdyby nie to, \e u "Claridge'a" jakoś zawsze wracał do normalnej
Strona 58
Archer Jeffrey - Co do grosza
wagi jeszcze przed odlotem do Ameryki. Na szczęście ubierał się u
Bernarda Weatherhilla z Dover Street na Mayfair, który wytę\ając
cały swój kunszt krawiecki wyczarowywał garnitury, w których [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl