[ Pobierz całość w formacie PDF ]
więcej. Nigdy już cię nie skrzywdzę. Teraz poznałaś rozkosz. Nigdy już mc pozwolę ci
zapomnieć tego uczucia. %7ładen inny mężczyzna ci tego nie da. Krzyczałaś, kiedy wszedłem
w ciebie. Byłaś miękka i mokra. Tak bardzo... - głos mu się załamał i zamilkł.
Daria była wyczerpana i senna.
- Zpij teraz, kochana. Zpij - powiedział, widząc jej zmęczenie.
Zasnęła w jego ramionach. Przytulał ją mocno. Wiedziała, że sprawiła mu radość, a
mimo to nic między nimi się nie zmieni. Może tylko... tak, teraz może będzie ją brał tak
delikatnie jak dziś w nocy, a nie ze złością i poczuciem winy. Może teraz nocne igraszki
sprawią radość obojgu.
Kiedy obudziła się kilka godzin pózniej, była zupełnie naga. W komnacie stał cebrzyk
z wodą. Umyła się pośpiesznie i ubrała. Zeszła do holu. Było jeszcze wcześnie. Dienwald i
Philippa siedzieli już przy stole. Jedli, rozmawiali z Rolandem i sir Thomasem.
Dienwald podniósł głowę i zobaczył, jak Daria patrzy na męża. Stała z lekko
otwartymi ustami, cała w pąsach. Dienwald uśmiechnął się złośliwie i powiedział głośno do
żony: - Patrz na tę twarz, dziewko... nie, nie twoją, Darii. Zdaje się, że dogodzono jej tej nocy.
Prawda, Rolandzie? Dogodziłeś żonie?
- Wybacz, Rolandzie. Nie potrafię nad nim zapanować. Mogę tylko dać mu coś do
jedzenia, żeby się wzmocnił i zajął czymś usta. Proszę, mężu, zjedz ten wyśmienity placek.
Zapach placka wprawił żołądek Darii w ruch. Jęknęła głośno i wybiegła z holu.
Kiedy wróciła, Roland podał jej kubek świeżego mleka. - Masz, wypij powoli i zjedz
trochę chleba. Alice upiekła go specjalnie dla ciebie. Dodała ziół z przepisu prababki.
Podobno dziecko przestanie cię nękać.
Daria nie odezwała się. Była zbyt zakłopotana. Chleb uspokoił jej żołądek. Jadła
powoli i słuchała męża.
- Wolałbym, żebyś został, Dienwaldzie. Znalazłbym ci robotę. Wschodnia ściana się
wali, a mam za mało ludzi do pracy.
- Mylisz się co do mnie, Rolandzie. Jestem leniwy. Za to moja kochana żona jest
bardzo pracowita. Kiedy nie ma nic do roboty staje się nieznośna. Męczy mnie wtedy, żebym
rozpoczął przebudowę St. Erth. Niestety, muszę ją zabrać do domu. Tęskni za naszym synem,
Edmundem.
- Tak, to żywe srebro - powiedziała z dumą Philippa i odwróciła się do Darii. - Kiedy
już się nacieszysz albo znudzisz nowym domem, musisz przyjechać do St. Erth i zobaczyć,
jak mój mąż urządził nasze gniazdko.
*
- Mój stryj nie ma żadnych przyjaciół - powiedziała pózniej do męża Daria, patrząc na
Dienwalda, Philippę i ich żołnierzy, opuszczających zamek. - Nie odwiedzają go sąsiedzi. Nie
chcą go widzieć nawet z daleka. Zawsze z kimś walczy, prowadzi spór lub próbuje odebrać
ziemię. Bałamuci sąsiadom żony i córki. Zastanawiałam się nawet, czy kiedyś ktoś nie
wśliznie się do zamku i nie popodrzyna nam gardeł.
- Zwiętej pamięci stryj króla połączył ludzi w Konwalii. Potrafił zjednoczyć
wszystkich pod sobą. Jeśli ktoś odważył się napaść na sąsiada, gorzko tego żałował. Książę
Kornwalii działał natychmiast. Dienwald był jedynym zbuntowanym rycerzem, a i tak
nieczęsto postępował wbrew woli księcia, którego bawiły Wybryki Dienwalda. Ożeniwszy się
z córką króla,, Dienwald przypieczętował swój los. Jak się czujesz, Dario?
- Dobrze. Dziękuję za chleb i mleko.
- Właściwie - powiedział, nie patrząc na nią -miałem na myśli zeszłą noc. Nie byłem
dla ciebie zbyt brutalny? Podobno piersi brzemiennej kobiety są bardzo delikatne. Nie
chciałem cię skrzywdzić.
Szybko potrząsnęła głową. Nie słysząc odpowiedzi, Roland odwrócił się gwałtownie i
spojrzał na nią. Miała zaróżowioną twarz.
Roland spoważniał.
- Chyba nie masz zamiaru udawać, że cię zniewoliłem?
- Jeśli ty nie będziesz udawał, to ja też nie.
- Nie, nie mam zamiaru udawać, że było mi zle. Było bardzo przyjemnie, przyznaję.
Odwrócił znów głowę. Daria też patrzyła w przestrzeń.
- Jesteś słodka - powiedział nagle. - Lubię twój smak. Kiedy myślę o tym, jak
smakujesz, moja męskość rośnie.
- Ależ jest jeszcze wcześnie! - powiedziała zaskoczona.
- Popatrz na południowy wschód. U podstawy niewielkiego wzgórza jest kwiecista
łąka z miękką, ciepłą i pachnącą trawą. Chciałbym tam być z tobą, rozebrać cię i pieścić.
Chciałbym, żebyś i ty mnie pieściła. Marzę, by patrzeć, jak nabrzmiewa twoja kobiecość i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]