[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie bój się. Nie zamieni się w szczura. Chyba że dopiero po północy.
Jeszcze nigdy nie siedziałam w tak wielkim samochodzie
wyszeptała Stacy gładząc pluszowe siedzenia.
Coś mi się wydaje, że jest wiele rzeczy, których nigdy jeszcze nie
robiłaś zauważył Matt nie będąc w stanie ukryć w głosie lekkiej chrypki.
Jestem zaszczycony, że to właśnie ja biorę udział w tych twoich
pierwszych doświadczeniach.
Stacy zarumieniła się mocno, bo Matt najwyrazniej nawiązywał do jej
zachowania w mieszkaniu. Nadal nie rozumiała, co ją naszło, ale jednego
była pewna, że jej obawy w stosunku do Matta rozwiały się miał
wszelkie szanse wykorzystania tej chwili jej słabości, a jednak tego nie
zrobił. Po raz kolejny widziała w nim miłego i wyrozumiałego przyjaciela,
chociaż nie mogła się już oszukiwać, że jego męski urok nie robi na niej
niebywałego wrażenia.
W kilka minut pózniej samochód podjechał płynnie pod dobrze znany
teatr w centrum miasta. Ich przyjazd wzbudził dość spore poruszenie wśród
zgromadzonego przed gmachem tłumu. Stacy dostrzegła z zażenowaniem
pełne podziwu spojrzenia, jakimi obdarzano ją i Matta.
Wewnątrz całe mnóstwo osób witało Matta okrzykami, a Stacy obrzucało
zaciekawionymi spojrzeniami. Do jej uszu dochodziły wypowiadane
scenicznym szeptem pytania, kim jest. Ale Matt nic sobie z tego nie robił,
więcej był najwyrazniej z niej dumny i w końcu Stacy opierając się na
jego silnym ramieniu poczuła, jak jego spokój, jakby przez osmozę, udziela
się również jej.
Posadzono ich przy stoliku, gdzie siedziało już kilka innych osób z
personelu Agencji Hamilton. Dwa z miejsc pozostawały wciąż puste, ale
Stacy nie zastanawiała się nad tym dając się wciągnąć, nie bez skrytej
przyjemności, w konwersację z siedzącym obok jednym z ich klientów.
Jak mówię rzekł głośno, tak że jego wypowiedz docierała do wielu
uszu -- nigdy jeszcze nie spotkałem kogoś równie spostrzegawczego i
inteligentnego, jak ty, Stacy. Ledwie zacząłem ci tłumaczyć niezbornie, o co
mi chodzi, a ty już podsuwałaś mi gotowy pomysł na reklamę naszych
RS
38
nowych wzorów bielizny damskiej, od razu też zaproponowałaś mi
konkretną modelkę z Agencji Hamilton, czego chyba nie muszę
dodawać. Zmrużył oko do Matta, który przysłuchiwał się temu z
zagadkowym uśmiechem. Gdybyś kiedykolwiek chciał rezygnować ze
Stacy, to pamiętaj, że ja pierwszy chcę o tym wiedzieć. Zrobię wszystko,
żeby została u mnie szefem reklamy. Stacy czuła, że jej policzki
pokrywają się rumieńcem.
Przykro mi odparł Matt z nie skrywaną nutką dumy w głosie ale
teraz, kiedy odkryłem ten klejnot, nic mnie nie zmusi do zrezygnowania z
niego. Nic. To ostatnie słowo zaadresował do Stacy, patrząc
jednocześnie na nią z taką namiętnością, że Stacy poczuła, jak po krzyżu
przechodzą jej ciarki. Z tej trochę niezręcznej sytuacji wybawiła ją jakaś
kobieta siedząca po drugiej stronie stołu, która spytała, czy to prawda, że jej
siostra zaręczyła się z Richardem Formanem. Stacy ze zdumieniem
skonstatowała, że wiadomości rozchodzą się w tym światku niezmiernie
szybko. Gdy przytaknęła, Matt odwrócił się do niej zdumiony.
Co? Laura wychodzi za mąż? spytał, a Stacy zdawało się, że słyszy
w jego głosie nutkę ulgi.
Nie wiedziałeś o tym? zapytała kobieta, która zaczepiła Stacy.
Cała Siódma Aleja aż huczy od plotek na ten temat. Gdzieś ty się
podziewał, Matt?
Ach wtrącił się Allan, mężczyzna, który przed chwilą tak
wychwalał Stacy. Matt sam ciągle jest zródłem plotek, więc nie ma czasu
na wysłuchiwanie plotek o innych. Stacy spojrzała zdumiona.
Wystarczy, Allan powiedział Matt ostro, ale widać było, że czuje
się niezręcznie, i Stacy zaczęła się zastanawiać, co takiego próbuje ukryć i
przed kim.
Wiem tylko kontynuował nie zrażony Allan że nie tylko Laura
zajęta jest polowaniem na męża. Mówił to dość zaczepnie i Stacy
poruszyła się na krześle. Wiedziała o jego niekłamanej sympatii w stosunku
do jej osoby, więc to chyba nie ją miał na myśli? A może? Może na
zewnątrz jej związek z Mattem wyglądał zupełnie inaczej, niż jej się
wydawało, może zupełnie siebie nie znała?
Z ulgą zauważyła, że światła przygasają i wszyscy przerwali rozmowy
oczekując rychłego rozpoczęcia pokazu mody.
Pokaz trwał dwie godziny z przerwą na kolację. Już do przerwy było
wiadomo, że Agencja Hamilton i współpracujące z nią domy mody odniosły
niebywały sukces prezentowane przez nich wzory zdobyły o wiele
RS
39
więcej nagród niż wzory innych firm i agencji i Stacy poczuła dumę, gdy
Matt przyjmował z ukłonem liczne gratulacje.
Kiedy światła znów rozbłysły, Stacy zauważyła, że na dwóch pustych
przedtem krzesłach siedział teraz Paul McDaniels z jakąś kobietą o
przykuwającej wzrok urodzie. Była szczupła, a jej włosy były niemal tego
samego koloru, co włosy Paula. Oczy miały głęboką barwę zieleni i patrzyły
teraz w stronę Stacy z wyrazem, który sprawił, że w jednej chwili poczuła
się niezręcznie. Matthew też zaczął się wiercić w krześle i nieco jąkając się
dokonał prezentacji.
Stacy, eee... Paula już znasz. Pozwól więc, że przedstawię ci jego
siostrę, Marlę. Marlo, to Stacy Lawrence.
A więc to ta młoda dama, o której tyle się ostatnio nasłuchałam
rzekła chłodno Marla. Jaka pani... młodziutka.
To ostatnie słowo miało w sobie tyle sarkazmu, że Stacy zaczęła się
zastanawiać, skąd tak wiele niechęci u tej zupełnie nie znanej kobiety.
Wprawdzie wiedziała z rozmowy z Paulem i Mattem, że była kiedyś
związana z Mattem, ale przecież chyba nie to było powodem jej nienawiści,
skoro, jak sugerował Matt, już z nią zerwał.
Mam osiemnaście lat Stacy z uśmiechem podjęła rozmowę,
starając się uprzejmością wytrącić tamtej broń z ręki. Zauważyła, jak Paul z
coraz większą radością śledzi zamieszanie, jakie w rozmowę przy stole
wprowadza jego siostra.
Matt, skarbie ciągnęła Marla z udawanym wyrzutem. Dlaczego
nie powiedziałeś mi, że twoja ostatnia protegowana to takie miłe, śliczne
stworzonko?
W innych okolicznościach jej dobór słów wydawałby się pewnie
śmieszny, zważywszy na fakt, że Stacy górowała nad nią bardzo wyraznie
wzrostem, ale tutaj, gdy drobnej Marli powagi i pewności siebie dodawała
wspaniała toaleta i większe obycie towarzyskie, Stacy poczuła się nagle jak
małe dziecko.
Stacy mimo swojego wieku doskonale wywiązuje się ze swojej
funkcji. A tak nawiasem mówiąc, przerasta cię o głowę, jak mi się wydaje,
droga Marlo powiedział sucho Matt, starając się zachować spokój, ale
Stacy wyczuwała w jego głosie napięcie. Zdawało się, jakby powietrze
wokół nich naładowane zostało nagle elektrycznością.
O tak. Mój brat już po pierwszym z nią spotkaniu mówił mi, że jest
wprost doskonała. Jej głos ociekał jadem. Stacy wyczuła, że Paul musiał
jej zrelacjonować scenę, której był świadkiem w biurze Matta, gdy po raz
RS
40
pierwszy spotkał się ze Stacy. Spojrzała na niego z gniewem. Z lekkim
uśmiechem wzruszył ramionami i rzucił tylko w przestrzeń:
Starałem się nakłonić Stacy, by reklamowała dla nas Aksamitną Różę.
Informacja wywołała ożywienie przy stole, jedynie Matt i Marla siedzieli
w milczeniu z kamiennym wzrokiem.
Jeżeli ten rudy szczur ma nadzieję, myślała Stacy z gniewem, że pb tym,
jak się zachował, nadal będę skłonna zastanawiać się nad jego ofertą, to jest
w grubym błędzie! Gniew dodał jej odwagi. Wyprostowała się na krześle i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]