[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rzeczką. Tam najpewniej nie będzie już lodu, a ponadto w mniejszych ciekach woda prędzej opada i
oczyszcza siÄ™.
A zatem kompletujemy zestaw na płocie. Najpierw wędzisko. Trzeba pamiętać, że wędka
płociowa musi być jak najlżejsza, z bardzo cienką szczytówką, na końcu cieńszą od zapałki. Do
wiosennego wędkowania w rzece wystarczy z powodzeniem wędzisko czterometrowe, kwietny
byłby jakiś lekki teleskop, np.  Teleskoprute" firmy Germina, o długości 3,80 m.
Nasza wędka w ostateczności może być też wykonana i nie z tworzywa, ale - jak podkreśliłem -
musi być bardzo lekka i mieć niezmiernie delikatną końcówkę. Właśnie dzięki jej elastyczności w
czasie holowania płotki nie będą nam się zbyt często zrywały.
W zasadzie do wędki na płotki można nie zakładać kołowrotka. Jeżeli się jednak nań
zdecydujemy, przewidując dość prawdopodobne spotkanie z większą rybą - z jaziem, leszczem, czy
kleniem - niech będzie on rzeczywiście miniaturowy.
%7łyłka. Przypon 0,08-0,10 mm, żyłka główna od 0,15 do 0,20 mm. W miarę możliwości dobrej
jakości. Kolor jej też nie jest obojętny. Zdecydowanie powinniśmy unikać jaskrawych odcieni. W
wiosennej wodzie najlepsze kolory to jasnoszary, zielonkawy i beżowy.
Haczyki. Oczywiście małe (10-18) i bardzo cienkie. Na gruby haczyk nie da się dobrze założyć
29
kruchej larwy ochotki czy mączniaka. Przed wyprawą na płocie sprawdzamy ostrość grotów. Tępe
zmniejszają szanse złowienia ryby co najmniej o połowę. I
Spławiki. Także jak najmniejsze. Kolec jeżozwierza albo delikatne piórko. Spławik powinien
być tak wyważony, aby przynajmniej 4/5 jego długości znajdowało się pod wodą. Chodzi o to, by
każde, nawet najlżejsze, dotknięcie ryby było wyraznie sygnalizowane.
Wielkość i typ spławika wyznaczają głębokość łowiska i siła prądu wody. W rzekach o
silniejszym nurcie z konieczności zakładamy spławiki o nieco większej wyporności i obciążeniu.
Przy najlżejszych z powodzeniem wystarcza jedna śrucina zaciskowa. Na wszelki wypadek radzę
zabierać ze sobą kilka spławików i komplet miękkich śrucin zaciskowych.
Płoć bierze bardzo delikatnie i dlatego zacinamy błyskawicznie, gdy tylko zauważymy drgania
spławika. Jedynie w przypadku stosowania czerwonych robaczków warto wstrzymać się z
zacięciem do jego zanurzenia. Na bardziej energiczne brania płoci możemy liczyć w czasie
wczesnowiosennych połowów w rzekach. Po prostu ryby te są wtedy mniej ostrożne i nie tak
wybredne.
Wczesną wiosną płocie najlepiej łowić na żywe przynęty: białe i czerwone robaczki, larwy z
mąki i spod kory drzew oraz przede wszystkim na ochotki. W wodach stojących można już
popróbować na ciasto z dodatkiem żółtka i czosnku, chleb, kluski, pszenicę, pęczak i ziarenka
siemienia lnianego.
A. Skarżyński w Tajemnicach wędkowania podaje szczegółowe sposoby przygotowania tych
produktów. Przytoczę tylko jeden - z pszenicą. Dwie garście pszenicy wsypujemy do półlitrowego
termosu, zalewamy wrzÄ…tkiem i szczelnie zamykamy. Pq 20 min. wrzÄ…tek odlewamy, sprawdzajÄ…c,
czy pszenica łatwo rozgniata się w palcach. Jeśli nie - ponownie zalewamy wrzątkiem na 20 min.
Po odlaniu wody, do napęczniałych ziarenek dodajemy ząbek posiekanego czosnku, aby uzyskać
specyficzny zapach. Jeśli przynęta ma być kolorowa, można wsypać do niej na czubku łyżeczki
czerwony lub żółty cukierniczy barwnik i starannie oraz ostrożnie wymieszać go z pszenicą.
W czasie samego wędkowania, kiedy brania ustają, można stosować tzw. zanętę przytrzymującą.
Polega ona na wrzucaniu bezpośrednio do wody minimalnej ilości zanęty, składającej się z tych
samych produktów, na które łowimy.
Płoci na wiosnę szukamy w wodach bieżących, w pobliżu brzegów oraz na pograniczu nurtu i
wolno płynącej wody. Pod krzakami, na zalanych łąkach i plażach - o ile rzeka wystąpiła ze swego
stałego koryta. Ryby - nie tylko zresztą płocie - żerują w miejscach zupełnie płytkich, często w
wodzie nie głębszej niż pół metra, prawie zawsze jednak - jak wspomniałem - w sąsiedztwie
krzaków i zatopionych gałęzi, gdzie w każdej chwili mogą znalezć schronienie. W takich
warunkach najlepsza jest przepływanka. Pamiętajmy, że połów w niezbyt głębokiej wodzie i w
bezpośredniej bliskości brzegu wymaga od wędkującego bezszelestnego podejścia do łowiska i
cichego zachowania.
Ryby mogą żerować zarówno przy dnie, jak i w pewnej od niego odległości, przeto w przypadku
braku bądz zaprzestania brań szukamy ich płycej lub głębiej. Oczywiście, wędkujemy aktywnie,
często zmieniamy stanowisko, nie tracąc czasu na bezproduktywne ślęczenie w jednym miejscu.
Do dobrych łowisk w połowie marca zaliczają się także boczne odnogi rzeki oraz połączone
okresowo z wodą bieżącą starorzecza. Miejsca połowu są zazwyczaj podobne jak w rzece.
Również wyprawa nad jezioro może niekiedy przynieść sukces. Warunkiem jest jednak
całkowite lub bodaj częściowe ustąpienie pokrywy lodowej. Aowimy w miejscach osłoniętych od
wiatru, w pobliżu trzcin, korzeni i ubiegłorocznej roślinności wodnej. Płoć jeziorowa jest bardziej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl