[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się z powrotem do Londynu, jak tylko nadarzyła się okazja, ale przeżywałam
trudny okres. Głównie interesowały mnie popijawy i pieprzenie się. Nie chciałam
się zadawać z moją siostrą, szczególnie, że taka z niej piła, podczas gdy mnie
byli w głowie tylko faceci. Pieprzyłam się na prawo i lewo. Od czasu do czasu ją
widywałam, jak mnie gdzieś dorwała. - Zaciągnęła się głęboko papierosem. - Nawet
jak znalazłam sobie przyzwoitą robotę i trochę się ustatkowałam, nie miałyśmy ze
sobą wiele wspólnego. Ostatni raz widziałam ją na wiosnę. Zadzwoniła do mnie i
powiedziała, że musi ze mną porozmawiać.
- O czym rozmawiałyście?
- Właściwie nie rozmawiałyśmy. Domyślałam się, że chce mi o czymś powiedzieć,
doszłam do wniosku, że postanowiła się machnąć albo znów dostała kopa w górę.
Zachowałam się jak skończona kretynka, ponieważ facetowi, z którym kręciłam,
odbiło i rzucił mnie dla jakiejś cizi. I niech spływa. Umówiłyśmy się na kawę,
ale szybko się zmyłam. Jasny szlag.
Eve uznała, że stanęła na wysokości zadania, poradziła sobie z brytyjskim
slangiem i akcentem, zrozumiała to, co najistotniejsze.
- Pózniej już się nie kontaktowałyście?
- Czułam się jak ostatnia świnia. Dwa tygodnie pózniej posypałam głowę popiołem
i poszłam do niej, ale jej nie zastałam.
Powiedzieli mi, że się wyprowadziła, może do Paryża. Wpieniłam się, że nie
puściła pary z gęby, że wyjeżdża, ale nic nie mogłam na to poradzić. A więc
spodziewa się dziecka?
- Zgadza się. Zna pani niejakiego Aarona?
- Spotkałam go kilka razy. Zachowywali się, prawie jakby byli zaobrączkowani.
Czy jest razem z nią w Nowym Jorku?
- Nic mi o tym nie wiadomo. Czy zna pani jego nazwisko, telefon albo adres?
- Aaron Applebee, mieszka, zdaje się, w Chelsea. Pisze do  Timesa . Chce mi pani
powiedzieć, że ten dupek zrobił jej dziecko, a potem się zmył?
- Będę musiała z nim o tym porozmawiać. Czy Tandy spotykała się jeszcze z kimś?
- Tandy? Cóż za pomysł. Zawsze miała tylko jednego przydupasa i rzadko ich
zmieniała. A to łajdak. Może wróciła do Anglii, żeby się z nim rozmówić.
Podzwonię do kilku osób. Każda dziewczyna woli być u siebie, kiedy ma zostać
mamą, no nie?
- Bardzo dziękuję za informacje. Jeśli jeszcze coś się pani przypomni albo dowie
się pani czegoś o jej miejscu pobytu, proszę do mnie zadzwonić.
Eve poszukała w bazie danych Aarona Applebee i ustaliła jego adres oraz numer
telefonu.
Kiedy włączyła się automatyczna sekretarka, postanowiła zapoznać się ze
standardowymi danymi o nim.
Applebee Aaron - wyrecytował komputer - urodzony 5 czerwca 2030 roku w
Devonshire w Anglii.
Wymienieni byli jego rodzice i liczne przyrodnie rodzeństwo.
Pracował, tak jak powiedziała Briar Rose, jako etatowy dziennikarz w londyńskim
 Timesie , i to od ośmiu lat. Nie był żonaty, miał czystą kartotekę. Kilka
mandatów za przekroczenie przepisów kodeksu drogowego. Od pięciu lat mieszkał
pod tym samym adresem w Chelsea.
Na zdjęciu zobaczyła atrakcyjnego blondyna o końskiej twarzy.
Wzrost sto siedemdziesiąt osiem centymetrów, waga siedemdziesiąt dwa i pół
kilograma.
Na pierwszy rzut oka sprawiał wrażenie solidnego, zwyczajnego mężczyzny.
Normalny facet, pomyślała.
- Chcę z tobą pogadać, Aaronie.
Znów spróbowała go złapać pod domowym numerem, ale ponownie włączyła się
automatyczna sekretarka, więc Eve odłożyła słuchawkę. Znalazła nazwisko
śledczego, zajmującego się sprawą podobnego porwania w Rzymie, i zaczęła szukać
wśród gliniarzy włoskiego pochodzenia, zatrudnionych w jej wydziale, aż znalazła
takiego, który świetnie mówił po włosku i zgodził się skontaktować z inspektorem
Trivetim, i poprosić go, by zaraz do niej zadzwonił.
Uaktualniła swoje notatki i wstała, żeby dołączyć wydruk zdjęcia Aarona
Applebee. Kiedy zamierzała przejść do kuchni, Roarke wyszedł ze swojego
gabinetu.
- Dość kawy na dziś - powiedział kategorycznie.
- Jeszcze tylko jedna. Czekam na telefon z Rzymu.
- W takim razie zamów dwie bezkofeinowe capuccino. Eve niemal się nadąsała.
- Kawa bezkofeinowa nie daje kopa.
- Sądząc po twoich cieniach pod oczami, masz dziś już dość kopów. Na co
natrafiłaś w Rzymie?
- Na podobne przestępstwo. Mam nadzieję, że Włoch, prowadzący śledztwo, mówi po
angielsku. - Ponieważ Roarke poszedł za nią do kuchni, nie mogła ukradkiem
zamówić prawdziwej kawy. - Rozmawiałam z przybraną siostrą Tandy. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl