[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Agatha.  Czy pracujesz w ogrodzie przy dworze?
 Dawniej tam trochę robiłem, psze pani. Nie uprawiają kwiatów
ani warzyw. Ale pan lubi porządnie ostrzyżone trawniki. Nagle, trzy
tygodnie temu mnie zwolnił. No to ja się go pytam:  Czy zle pracowa-
łem?". A on na to:  Wezmę sobie ogrodnika z prawdziwego zdarzenia.
Zamierzam urządzić tu prawdziwy ogród".
 Czy wiesz, w jaki sposób go zabito?  spytał Charles.
 Nie. Ale pani Jackson rozpowiada naokoło, że pani Raisin i jej
luby widzieli go jako ostatni. Myślę, że policja zaraz tu przyjedzie.
 Dziękuję, Barry. Możesz wracać do pracy. A ja muszę się szyb-
ko ubrać. Ty, Charlesie, też.
Ledwie Agatha zakończyła ubieranie, zadzwonił dzwonek u
drzwi. Pobiegła na dół i otworzyła człowiekowi, którego zapamiętała
jako detektywa inspektora Percyego Handa. Towarzyszył mu drugi de-
tektyw.
LR
T
 Pani Raisin?  zapytał.
 Tak. Proszę wejść. Panowie w sprawie morderstwa, prawda?
Zaprowadziła obu panów do salonu.
Słońce znów świeciło. Jasne promienie wpadały przez okna,
oświetlając bałagan po wieczornym oglądaniu telewizji przez Charlesa:
filiżankę po kawie, opakowanie po ciastkach i gazetę z programem te-
lewizyjnym.
 Proszę usiąść  zachęciła Agatha.  Może kawę?
 Bardzo chętnie, dziękujemy.
W drodze do kuchni Agatha przystanęła u stóp schodów i zawoła-
ła:
 Pospiesz się, Charlesie! Przyjechała policja.
Kiedy włączyła ekspres, nagle przypomniała sobie, że rękopis
 Morderstwa we dworze" leży na biurku w salonie. Biurko stało w
ciemnym kącie. Chyba policjant nie zacznie szperać w jej rzeczach.
Parzenie kawy trwało w jej odczuciu całe wieki. Gdzie Charles?
Powinien ich zająć, żeby dać jej okazję do uprzątnięcia brudnopisu. W
końcu napełniła kawą dwa kubki i postawiła na tacy razem z mlekiem,
cukrem i talerzykiem herbatników.
Wniosła tacę do pokoju. Omal jej nie u puściła na widok inspekto-
ra Handa. Stał przy biurku i kartkował brudnopis.
 Należałoby najpierw pokazać nakaz rewizji, zanim zacznie pan
grzebać w moich rzeczach  zbeształa go.
 Możemy go uzyskać bez trudu  odparł, obrzucając ją pobłaż-
liwym spojrzeniem.  Ciekawe, że nadała pani swojej książce tytuł:
 Morderstwo we dworze", podczas gdy we dworze naprawdę zamor-
dowano człowieka.
LR
T
 Zbieg okoliczności  prychnęła Agatha i postawiła tacę na
podręcznym stoliku.
 Niejeden  mruknął Hand.  To detektyw sierżant Carey 
przedstawił jej kolegę, po czym ku najwyższemu zdenerwowaniu Aga-
thy wręczył mu manuskrypt ze słowami:  Obejrzyj to.
W tym momencie nadszedł Charles. Agatha powitała go wrza-
skiem:
 Charlesie! Zobacz tylko, co oni wyprawiają! Czytają moją
książkę bez nakazu rewizji.
 W ogóle nie wiedziałem, że piszesz książkę  odparł Charles.
 Ale swoją drogą to bezczelność.
 Powieść pani Raisin nosi tytuł  Morderstwo we dworze"  po-
informował Hand.
 Czy to twoja pierwsza próba pisarska?  zapytał Charles ze
śmiechem.
Agatha skinęła głową.
Charles zwrócił się do Handa:
 Jak zamordowano Tolly'ego?
 Podcięto mu gardło brzytwą.
 Taką staroświecką, do golenia?
 Właśnie taką. A w książce pani Raisin ktoś zabił właściciela
dworu, Peregrine'a Pickle'a, podrzynając mu gardło.
 Nie możesz go nazwać Peregrinem Pickle'em  wtrącił Char-
les.
 Dlaczego?
LR
T
 To tytuł książki Tobiasa Smolletta*4. To klasyka, Aggie.
 Mogę zmienić nazwisko  mruknęła Agatha z rumieńcem na
policzkach, okropnie zawstydzona, jak zawsze, gdy ktoś wytykał jej
braki w wykształceniu.  Ale co za sens dyskutować o literaturze? Nie
mają prawa dotykać tu niczego bez mojego pozwolenia.
 Wiedzą panowie, że ona ma rację  poparł ją Charles.
Zadzwonił dzwonek u drzwi.
 To do nas  oświadczył Hand.  Podszedł do drzwi i wrócił,
wymachując kartką papieru.
 Oto nakaz rewizji  oznajmił.  Zanim wpuszczę tu moich
ludzi, chciałbym zadać pani parę pytań.
Agatha usiadła zrezygnowana na sofie obok Charlesa. Napadła na
policyjnych detektywów nie dlatego, że bezprawne najście wyprowa-
dziło ją z równowagi, tylko dlatego, że wstydziła się swojego nie-
wprawnego pisarstwa.
Razem z Charlesem odpowiedzieli na wstępne pytania: kim są,
skąd pochodzą, co robią we Fryfam.
 Przejdzmy do waszej wczorajszej wizyty we dworze  zapo-
wiedział Hand.  Pan Trumpington James twierdził, że jesteście pa-
rą detektywów amatorów.
Nim Charles zdołał ją powstrzymać, Agatha ze zdenerwowania
przedstawiła wszystkie swoje dotychczasowe osiągnięcia. Charles spo-
strzegł, że dwaj detektywi wymienili między sobą porozumiewawcze
spojrzenia. Nie ulegało wątpliwości, że uznali Agathę za z lekka nie-
zrównoważoną ekscentryczkę.
4
*Tobias Smollett  szkocki chirurg i autor powieści, jako pierwszy utrzymywał się wyłącznie z pisar- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl