[ Pobierz całość w formacie PDF ]

nie zrobi.
Uśmiechnęła się, unosząc na niego oczy.
64 MARGARET BARKER
 Taka właśnie według ciebie jestem? Akuratna i wy-
rozumiała?
WestchnÄ…Å‚.
 Nie tylko, ale nie chcę nic więcej mówić, bo jeszcze
zaczniesz się zastanawiać, co się za tym kryje.
Nie zrozumiała go.
 A co się za tym kryje?  zapytała.
 Propozycja wspólnego wieczoru w hałaśliwej tawer-
nie  odparł z komiczną powagą wgłosie.
Roześmiała się.
 Nie wyglÄ…dasz na kogoÅ›, kto marzy o wieczorze
whałaśliwej tawernie. Taki zawsze jesteś poważny.
Puścił do niej oko.
 Właśnie dlatego. Ostatnio zbyt często bywałem
poważny. Pracuję ciężko, ty też, widujemy się tylko
w szpitalu. Co ty właściwie robisz wieczorami?
Wzruszyła ramionami.
 Nic, siedzę w domu z rodziną. Chyba że mam dyżur
w szpitalu. Dziś masz szczęście, pracuję tylko do piątej
i możesz mnie porwać, żeby mi pokazać nocne życie na
wyspie.
Postanowiła kuć żelazo póki gorące. Tyle czasu czeka-
ła na jego zaproszenie, że nie chciała teraz stracić okazji.
Jeśli mu pozwoli się zastanawiać, gotów jeszcze zmienić
zdanie!
 Dziś wieczorem?  zapytał nieco zdziwiony po-
śpiechem.
 Tak  odparła bez wahania.  Dlaczego nie?
Wcale nie była tego tak pewna. Musiała udawać, grać,
działać wbrew sobie; z nim nie można postępować
inaczej. Nie miała wielkich nadziei na to, że będzie ich
łączyć coś więcej niż zwykła znajomość, ale chciała
TAJEMNICA LEKARSKA 65
chociaż kilka godzin spędzić z nim sam na sam w jakimś
innym miejscu niż szpital.
 W takim razie postaram się być wolny. Zajrzyj do
mnie do gabinetu, jak będziesz mogła.
Sara pogładziła rękaw swojego białego stroju.
 Muszę się przebrać. Przyjechałam łodzią z Manoli-
sem. Mam tu tylko stare dżinsy i sweter.
 To doskonałe ubranie na wieczór na Ceres!  wy-
krzyknął zachwycony.  Zadzwoń do Manolisa i go
odwołaj, nie będzie ci potrzebny wieczorem. Sam cię
odwiozÄ™.
Zerknęła na niego pytająco.
 Może by tak najpierw zadzwonić do Australii? Co ty
na to? Trzeba jakoś zdobyć telefon matki Ariadne.
Australia to duży kraj, mogą być trudności.
Nie podzielał jej niepokoju.
 Australia rzeczywiście jest dość duża  rzekł spo-
kojnie  ale Ceres jest bardzo mała. Możesz być pewna, że
jutro będę miał ten telefon. Matka Ariadne pracowała tu
w pewnej tawernie, kiedy jako nastolatka przyjechała na
wyspę. Zupełnie przypadkowo właśnie dziś odwiedzimy
to miejsce...
Sara wybuchnęła śmiechem.
 Rozumiem. Postanowiłeś połączyć miłe z pożytecz-
nym! A ja już myślałam, że chcesz spędzić ze mną
szalony wieczór.
 Zrobiłem ci przykrość?  spytał zaniepokojony.
 Skądże, tylko żartowałam. Tak samo jak ty, chcę jak
najszybciej odnalezć matkę Ariadne. Myślisz, że nam się
uda? Upłynęło tyle czasu. Jak dawno to wszystko się
stało?
Zmarszczył czoło.
66 MARGARET BARKER
 Dwadzieścia jeden lat temu, ale wiem, że Anna,
obecna właścicielka tawerny, jest mniej więcej w wieku
matki Ariadne i utrzymuje z niÄ… kontakt. Nawet od-
wiedzała ją w Australii.
Sara szeroko otworzyła oczy.
 Skąd ty to wszystko wiesz?  spytała zdumiona.
 Już ci mówiłem, że na wyspie wszyscy o sobie
wszystko wiedzą, a plotkowanie to główna specjalność
tutejszych knajpek. Zresztą wszyscy troje jesteśmy mniej
więcej w tym samym wieku. Miałem szesnaście lat, kiedy
wybuchł ten skandal. Ludzie oczywiście na ogół brali
stronę ojca dziecka, ale nie brakowało i takich, co
współczuli szesnastoletniej matce, nieszczęśliwie zwią-
zanej ze starszym od siebie mężczyzną, samej i bezbron-
nej, daleko od domu. Mógłbym ci jeszcze niejedno
opowiedzieć, ale...
Zadzwonił telefon i Michaelis odebrał go.
 Tak, jest tutaj  powiedział do słuchawki  zaraz ci ją
daję. Mieliśmy długą rozmowę z pewną pacjentką. Sara
bardzo mi pomogła. Nie wiem, jak bym sobie bez niej dał
radę.  Odwrócił się ku niej ze słuchawką w ręku
i úsmiechnÄ…Å‚ siÄ™.
 Pochlebca!  rzuciła półgłosem.
 Eleni prosi  powiedział, rozłączywszy się  żebyś
do niej poszła na chirurgię. Jedna z pielęgniarek musiała
iść do domu w ważnych sprawach rodzinnych. Zostaniesz
tam do końca dnia. Jak rozumiem, wiesz, że na chirurgii
przyjmujemy przypadki ortopedyczne, ginekologiczne
i położnicze. Twoja siostra, Chloe, świetnie tam sobie
daje radÄ™.
 Stwarzasz mi okazję, bym mogła zmierzyć się z nią
 zażartowała.  Dziękuję. Rzadko nam się zdarza razem
TAJEMNICA LEKARSKA 67
pracować. Zwykle się mijamy.  Odwróciła się, by wyjść,
ale przytrzymał ją za ramię.
 Dzięki za pomoc  rzekł i pocałował ją w policzek.
Był to zwyczajny pocałunek, ale Sara drgnęła. Spojrzała
w jego czarne oczy i nie dostrzegła w nich nic nadzwyczaj-
nego.
 Zawsze tak całujesz pielęgniarki, kiedy zrobią, co
do nich należy?  zapytała filuternie.
Wyraz jego twarzy zmienił się. Michaelis odwrócił ją
ku sobie i pocałował inaczej. Poczuła, jak ogarnia ją
pożądanie i delikatnie wyswobodziła się z jego ramion.
To nie czas ani miejsce na tego rodzaju rozkosze.
 To wieczorem?  zapytał, a ona skinęła głową.
Nie wiedziała, czy chodzi mu po prostu o spotkanie,
czy o dalszy ciąg tego, co właśnie rozpoczęli.
 Tak, wieczorem  odparła spokojnie.
Michaelis oparł się o zamknięte drzwi, słuchając
oddalających się kroków Sary. Jednak nie zdołał się
opanować! A już tak dobrze mu szło. Przez ostatnie trzy
tygodnie trzymał się w ryzach, a dzisiaj... Wypadł z roli
i wszystko popsuł.
Podszedł do okna i spojrzał na kołyszące się na
przystani jachty. Przeniósł wzrok na wzgórze z wiat-
rakami, gdzie spędzili tamten dzień. Przypomniał sobie
piknik i kąpiel. Sara zrobiła na nim wtedy tak wielkie
wrażenie, iż obiecał sobie, że będzie się pilnował. %7ładna
kobieta dotąd, nawet jego żona w najlepszych czasach ich
miłości, tak na niego nie działała. Dlatego postanowił
mieć się na baczności.
Wrócił do biurka, usiadł i zamyślił się. Mało brakuje,
a się w niej zakocha. Nie wiedział, jak do tego doszło i jak
68 MARGARET BARKER
to się stało. Wiedział tylko, że pcha go ku niej nieprzepar-
ta siłai że nie może się temu oprzeć. Chciał przecież tylko
pocałować ją w policzek, ot tak, po koleżeńsku, a kiedy
dotknął wargami jej cudownie gładkiej skóry...
Tak bardzo chciał się z nią kochać, ale jednocześnie
wiedział, że nie byłby w stanie na tym poprzestać. Z Sarą
to wszystko albo nic. Jeśli pójdzie z nią do łóżka, zakocha
się i będzie skończony. Odda się jej, podporządkuje...
Sara złamie mu serce, a jego serce stale jeszcze
krwawi. Nie pozwoli znowu się zranić, nie wytrzyma
tego.
ROZDZIAA PITY
Sara zapukała do drzwi Michaelisa i otworzyła jej jego
sekretarka, Panayota.
 Pan doktor został wezwany do pacjenta, ale prosił,
żebyś na niego poczekała  oznajmiła.
Wpuściła Sarę do gabinetu i zaproponowała kawę.
 Zaraz muszę iść do domu  dodała i powtórzyła:
 Dyrektor zaraz przyjdzie, usiÄ…dz i poczekaj.
Sara poczuła jej taksujące spojrzenie i ,,pogratulowała
sobie  , że przebrała się w stare dżinsy. W służbowym
stroju czułaby się pewniej. Kiedy drzwi za sekretarką się
zamknęły, rozejrzała się. Ciekawe, czy Michaelis już
żałuje tego, co wydarzyło się w tym miejscu kilka godzin
temu...
Na wspomnienie jego pocałunku i dotyku jego rąk
niemal przestała oddychać. Zupełnie ją to wytrąciło [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loko1482.xlx.pl